Strony

piątek, 14 czerwca 2013

Zabawa na białym tle

Ponieważ znowu brak mi nowych zdjęć (i jeszcze przez chwilę tak pozostanie, bo zbliża się sesja, bynajmniej nie fotograficzna, tudum, tudum), zdecydowałam się rozgrzebać z czeluści dysku coś, co w zamierzeniu miało być próbą pierwszej naprawdę porządnej serii fotek w bardziej "studyjnym" stylu, z odpowiednim jednolitym tłem, a w praktyce nie do końca się udało i tylko kilka co lepszych ujęć wylądowało na Flickrze. Ale teraz doszłam do wniosku, że w sumie co mi szkodzi - jeśli większość nie jest dobra technicznie, to przynajmniej jest zabawna. I ma ładne modelki. Albo i to i to.

Sesyjka pochodzi z marca, stąd też brak na nim City Shopper Barbie. Nie dotarła też Susia, zakopana wraz ze swoim pudełkiem w którejś z szaf...
Reszta mojej wesołej drużyny na szczęście jest.

Sparkle Beach Skipper ze Stellą - swoją sympatyczną klonikową rówieśnicą. Niby miały być takie same, a jednak są taaaakie różne. I dobrze.


Piękna Betty Teen w panterce. Bo zdjęć tych lalek nigdy za wiele!
(Sukienka to zacne dzieło mojej mamy z antycznych czasów, kiedy Betka pozostawała moją jedyną dziecinną fashion doll. Notorycznie grała rolę łachmanów Kopciuszka.)

Tropical Splash Barbie w mniej tropicalnym wydaniu. Co nie znaczy, że mniej letnim.

Mała Kelly New Baby Sister of Barbie wprawdzie nie z siostrą, ale z równie fajną ciocią Betty. Bo zacieśnianie lalkowych więzi międzyfirmowych musi być.

A Skipka prezentuje dwa egzemplarze ze zbiorku gazet, magazynów i książek, które jako wesoła 12-latka namiętnie lalkom produkowałam przy pomocy bloku rysunkowego, długopisu i zszywacza/igły z nitką. Może kiedyś się nimi pochwalę... o ile nie będę odczuwała zbyt dużego zażenowania idiotycznymi nagłówkami i tematami na okładkach i w środku xD



To zaś efekt starego jak świat pomysłu - zamiany lalek ubrankami. Tutaj Betty w kostiumie kąpielowym Barbie, która mimo pewnych niedopasowań (Betka ma bardziej szpiczasty biust i mniejszą przerwę między nogami) prezentuje się całkiem dobrze. A jak wypadła Baśka w szałowej, błyszczącej sukni balowej Betty?




... zabawnie :D Nie chciałam wciskać jej kapelusza na głowę, żeby nie rozczochrzać włosów, stąd wygląda jak wygląda. Ale ogólnie też nie jest źle. Nawet kolczyki tak jakby pod kolor pasują. A jeśli chodzi o niewidoczne na fotkach buciki, to weszły, nie bez lekkiego problemu, ale weszły.

Taka to była ta zabawa na białym tle. Niby nic, a cieszy. Chociaż nadal nie rozgryzłam, które ustawienia w aparacie należy ruszyć, żeby zdjęcia z nadmiarem czerwieni przestały się rozmazywać i takie tam. Ale cóż. Może kiedyś to ogarnę. Jak i robienie porządnych sesji czemukolwiek i komukolwiek, z późniejszą obróbką włącznie. A tak to... dobra, chociaż sobie trochę lalek pooglądaliście, a blog zdeczka ożył :D