Marzec 2007. Mały suwenir, który moi dziadkowie dostali od znajomych mieszkających w Australii.
Maj 2008. Góry szaf zawsze są interesujące, zwłaszcza u dawno nie widzianych krewnych.
Jw. Nietoperki wiszące na drzwiach wejściowych to... dość niecodzienny widok.
Wrzesień 2008. Zapewne jeden z odbywających się dość często małych, jednodniowych jarmarków albo coś w tym stylu. Tak czy siak, drewniane zabawki są zawsze cool.
Listopad 2008. Pluszowy Spider-Man śpiewający "Itsy Bitsy Spider"? Czego to ludzie nie wymyślą. Chociaż gdy pogooglałam teraz i wyszło, że to zabawka produkcji Playskool, to przestało być aż tak dziwne.
Luty 2009. Taka śmieszka kaczuszka w tłumie innych wielkanocnych drobiazgów.
Jw. Kubuś Puchatek w wersji Baby Pooh to jedna z chyba najsłodszych rzeczy, jaką przemysł gadżeciarski wymyślił. Ten najpewniej był od Fisher-Price.
Maj 2009. Pluszowe kuce - im większe, tym lepsze.
Czerwiec 2009. Różnych fajnych rzeczy w witrynie Empiku zawsze można znaleźć.
I nagły skok - sierpień 2013. Człowiek zawsze chciał złapać je wszystkie, tylko miejsca i kasy brakowało, a teraz masowo odnajdują się w lumpeksach...
Czasem człowiek już nawet zdążył zapomnieć, że coś takiego gdzieś kiedyś fotografował. Jestem jedną z tych osób, które gdy natkną się na jakąś ciekawostkę, od razu sięgają po aparat. To tłumaczy sporą ilość płyt ze zdjęciami z ostatnich 5 lat :P Być może wśród nich jeszcze coś ciekawego znajdę... albo wreszcie ruszę tyłek i pomiędzy wakacyjnym lenistwem oraz eskapadami zabiorę się za jakąś nowinkę.