piątek, 24 stycznia 2014

Klocki, klocki everywhere

Tak odnosząc się do poprzedniego wpisu - mimo wszystko śmiem twierdzić, że borykam się ze złagodzoną wersją tego, co ma kolega Dollby. Czyli najpierw mówię sobie "dość lalek na razie", a parę dni później przynoszę z lumpa kolejną pannę, bo "taka ładna, fajna, żal było nie wziąć". Ale tę panią przedstawię innym razem, jak będę miała dobre warunki do trzaśnięcia choćby paru fotek.

Reszta będzie o czym innym i w ulubionym przez każdego stylu "mało tekstu, dużo obrazków". Jakoś pomiędzy 9 stycznia a 16 lutego we wrocławskim Pasażu Grunwaldzkim prezentuje się wędrująca wystawa budowli wszelkich z klocków Lego. Poszłam tam 15 stycznia, trochę z ogólnej sympatii do tych kolorowych bloczków, a trochę z sentymentu - bo dawno, daaawno temu podobna ekspozycja przyjechała dwa razy do Jeleniej Góry. Gdzieś w połowie lat 90. Tyle czasu, a tę podjarkę pamiętam do tej pory.
To, co znajdziecie poniżej, to jako-tako uporządkowany efekt aż dwóch przejść po całej wystawie. Bo a nuż coś fajnego do sfocenia przeoczyłam, bo jeszcze raz chcę obejrzeć i takie tam. Po wybraniu tych najciekawszy i względnie najbardziej udanych z ponad 180 sztuk - bo przy niektórych gablotach oświetlenie tak dawało w kość, że tego z moją małą cyfróweczką nie przeskoczyłam - wyszło mi nadal ponad sto, dlatego w notce takie 'the best of the best of the best' (jak to mawiał pewien konferansjer), a reszta do obejrzenia na Picasie. Sama nie znoszę epicko długich suwaków i latami ładujących się stron, po co skazywać na to innych? :D

































I tak wyszło dużo, wiem. Co ja poradzę, że wszystko fajne takie? :D
A tu klikamy po więcej: klik! Miłej zabawy. A jeszcze lepsza będzie, jak pójdziecie tam. I jeżeli po obejrzeniu tego wszystkiego pójdziecie szukać na strychu swoich zestawów Lego, to... no cóż, jak co złego, to nie ja :D