sobota, 23 lutego 2013

Barbie z błyskiem

Wpis w pewnym sensie na życzenie pewnego bardzo wytrwałego Anonima, który już od... well, miesiąca prosił i przypominał, coby zeskanować i wrzucić komiksy z numeru magazynu "Barbie", który się u mnie znalazł. Na razie zdecydowałam się na okładkę i fotostory z dość oczywistych względów - zdjęcia lalek, zdjęcia lalek i zdjęcia lalek :D Rysunkowe komiksy... cóż, może w przyszłości.

W rolach głównych gwiazda z okładki, tj. Barbie z serii Glitter Hair (1994), co do reszty nie mam pewności. Po kolczykach wnioskując, Midge może pochodzić z setu Wedding Day (1990), Christie z serii United Colors of Benetton (1990), zaś Kira wygląda na serię Glitter Beach (1992). Zaś w tle można się dopatrzeć uroczej Ultra Hair Whitney (1992) z moldem Steffi i nie swoim ubrankiem oraz jeszcze jednej Midge (seria Barbie and the Beat, 1989), co zabawne w stroju Ultra Hair Barbie :D Identyfikacji Kenów i ubranek, w które wpakowano panny się nie podejmuję, to trochę ponad moje zdolności dedukcji.
Fabuła w zasadzie żadna, ale w sumie po co komu fabuła, kiedy są Baśki? :D



















Dużo fotek, mało tekstu. Po kliknięciu na obrazki wyskoczą duuuże skany.
Mam nadzieję, że teraz mój tajemniczy komentator będzie zadowolony ;)

poniedziałek, 18 lutego 2013

Kelly ogarnięta

System Eliminacji Studenta Jakby był Aktywny, ale mnie na szczęście nie ruszył. Za to gdy już się skończył, miałam wreszcie kilka dni wolnego, aby uporządkować parę rzeczy. Między innymi Kelly/Shelly, która od co najmniej miesiąca czekała na SPA.

Po raz pierwszy podjęłam się próby odświeżenia używanej lalki i mimo, że malutka wcale nie była w takim najgorszym stanie, obawiałam się ewentualnego uszkodzenia jej i dlatego starałam się być bardzo ostrożna.
Tak wyglądała tuż przed:


A tak w trakcie:



Jak widać, pod kran poszło też całe ubranko :P Szczęśliwie nie wymagało intensywniejszego prania - żadnych plam, żadnej zszarzałej koronki, żadnego piwnicznego smrodu.

Efekt końcowy zaś prezentuje się tak:


Wbrew moim początkowym przypuszczeniom Kelly nie ma żadnych poważnych ubytków we włosach. Przed odświeżeniem podejrzewałam wyskubaną grzywkę. Na szczęście okazało się, że była tylko częściowo zaczesana razem z resztą włosów.
Przy okazji kupiłam paręnaście centymetrów różowej wstążeczki, chcąc odtworzyć kokardkę z oryginalnego wyposażenia lalki, niestety nie mając bladego pojęcia, jak powinna trzymać się na włosach, póki co nie mogę wiele zrobić. Zdjęcia promo i egzemplarzy NRFB nie dają zbyt wielu wskazówek, a tak zwanych fotek ownerskich laleczek nie ograbionych z dodatków nie znalazłam. Jakby ktoś był mi w stanie coś doradzić - koniecznie dajcie znać.


Nie mogłam oczywiście oprzeć się pokusie zrobienia jej paru zdjęć z moimi pozostałymi 'baśkowymi'. Swoją drogą w momecie kupienia Kelly skompletowałam trzy najbardziej znane siostrzyczki z rodzinki Barbie z lat 90. Teoretycznie liczą się ponoć jeszcze bliźniaki - Tutti i Todd - ale prawdę mówiąc, ile osób kojarzy je bez wgłębiania się w historię produkcji lalek od Mattela?




Śmiesznym trafem zarówno Barbie, jak i Skipper są z serii plażowych, więc Kelly wygląda trochę, jakby nie do końca była spokrewniona... :D Ale jest. Zaś moja wishlista skróciła się o jedną pozycję. Teraz już tylko dorwać dodatki. Ostatnio udało mi się spotkać na Allegro śpioszki, niestety w zestawie innych, głównie marnego sortu ubranek, za zdecydowanie przesadzoną kwotę. No cóż, może kiedyś trafi się osobno.