Zbiór zdjęć stricte zabawkowych stopniał, studia i brak kasy męczą (bardziej to drugie, ale ciii), więc wracamy przynajmniej na chwilkę do katalogów.
Tym razem sezon wiosenno-letni roku 2000. Półki sklepowe definitywnie przejęte przez takie cztery kolorowe ludki z antenkami ;)
Z innych sympatycznych rzeczy pojawiły się po raz pierwszy małpki z serii "Little Monkey Lost", nietanie i nieprzyzwoicie słodkie. Muszę przyznać, że marzyła mi się taka, ale cóż... Wiadomo. Brak kasy to problem nienowy i nawracający.
Stronę z lalkami zapełniły Barbie, nawet z jedną Tereską i ponownie Cariny z Lucky Ind. Zdecydowanie jest ich mniej niż w poprzednim katalogu, ale są. Nie z tych, które by mnie porwały, ale cóż - 2000 rok, zaczyna się tak zwana nie moja era ;)
I tyle. Skany obiecuję jak zwykle na tak zwane kiedyś.
A teraz wracam do wściekania się na pusty portfel i szukania trupka na OOAK. Może kiedyś opowiem o tym coś więcej, ale teraz póki co nie mogę znaleźć akuratnej kandydatki. A to wygląd nie ten, a to stan za dobry, a to do sprzedania razem z pierdyliardem innych zmaltretowanych lalek za niedorzecznie wysoką cenę... Ech. Bywa.
To tymczasem, borem lasem.
Zawsze śmieszyły mnie polskie nazwy Basiek - tak, jak ta - Barbie Bańka Mydlana ;-)
OdpowiedzUsuńA ja lubię te próby mierzenia się z "nieślicznością" polskich nazw i mimo to wymyślanie czegoś od czasu do czasu. Przynajmniej dzieci wiedzą, o czym mowa :)
Usuń